Rezygnacja ze szteli

Praca opiekunów osób starszych w Niemczech wiąże się z niesamowitą odpowiedzialnością. Choć może nie uświadamiamy sobie tego na co dzień, prawda jest taka, że od naszej obecności niejednokrotnie zależy bardzo wiele, czasem nawet życie podopiecznego.

Obecność a obowiązki

To, jak duży jest ciężar odpowiedzialności na danym zleceniu zależy oczywiście od sytuacji na miejscu. Przede wszystkim od stanu zdrowia podopiecznego, ale także od obecności w domu innych osób – sprawniejszego współmałżonka czy dorosłych dzieci. Decydując się na pracę w opiece w Niemczech, musimy zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Nawet jeśli na konkretnym zleceniu podopieczny jest niemal całkowicie sprawny, jego stan może pogorszyć się niemal z dnia na dzień. Jak powszechnie wiadomo, osoby starsze częściej niż te w średnim wieku narażone są na szereg gwałtownych objawów zdrowotnych, choćby ze strony układu krążenia. Co więcej, dużym zagrożeniem są dla nich upadki prowadzące w najlepszej wersji do bolesnych potłuczeń, w gorszej do niebezpiecznych złamań. Inną kategorią chorych są seniorzy z demencją. W jej bardziej zaawansowanym stadium podopieczni mogą podejmować czynności zagrażające życiu i zdrowiu. Mogą na przykład wyjść z domu i udać się w nieznanym kierunku lub odkręcić gaz w kuchence, a następnie zapomnieć o jego zakręceniu.

 

Z tych wszystkich i szeregu innych powodów opieka nad seniorem wymaga obowiązkowości i zrozumienia, że nie jest to praca, jak każda inna. Opiekunka czy opiekun nie mogą po prostu z godziny na godzinę spakować się i wyjechać. Jeśli ktoś tego nie rozumie, nie ma co myśleć o pracy w tej branży. Opieka równa się odpowiedzialność, choć oczywiście wszyscy wiemy, że zdarzają się sytuacje losowe.

Konieczność nagłego opuszczenia zlecenia

Przypadki chodzą po ludziach, niestety te nieszczęśliwe też. Zawsze może się zdarzyć, że podczas pracy w Niemczech pojawią się okoliczności zmuszające nas do naj najszybszego powrotu do rodzinnego kraju. Najczęstsze powody gwałtownej rezygnacji ze szteli podzielić można na pięć grup:

  • Sytuacje dotyczące zdrowia własnego – nie tylko podopieczni, ale także opiekunki mogą ulec wypadkowi lub doświadczyć nagłego pogorszenia stanu zdrowia. W zależności od konkretnej sytuacji może pojawić się konieczność pobytu w szpitalu, powrotu do domu lub jedynie czasowego zaprzestania świadczenia usług opiekuńczych;
  • Sytuacje dotyczące zdrowia najbliższych członków rodziny – nieraz zdarza się, że opiekunka musi jak najszybciej wrócić do kraju, gdyż pogorszył się stan zdrowia kogoś jej bliskiego. Powrót może być związany albo z koniecznością pomocy bliskiej osobie albo z chęcią po prostu bycia przy niej, także w prawdopodobnie ostatnich chwilach życia;
  • Śmierć osób najbliższych – to chyba jedna z najsmutniejszych sytuacji, które mogą dotknąć opiekunkę przebywającą na zleceniu. Nagły zgon członka rodziny niewątpliwie jest zdarzeniem wywołującym konieczność skrócenia szteli;
  • Zdarzenia losowe dotyczące majątku opiekunki – czyli na przykład efekty gwałtownych zjawisk atmosferycznych lub awarii, takie jak pożar domu czy mieszkania, zalanie, zerwanie dachu lub inne uszkodzenia wymagające pilnej interwencji;
  • Zdarzenia pozytywne lub prawie pozytywne, jak na przykład wcześniejsze, przedterminowe przyjście na świat wnucząt.

Jak zachować się w sytuacji nagłej rezygnacji ze szteli?

Bez względu na to, jakie okoliczności doprowadziły do konieczności szybkiego zakończenia zlecenia, pierwsza i podstawowa zasada jest taka, aby jak najszybciej poinformować o zdarzeniu naszego koordynatora – pracownika firmy opiekuńczej czy agencji pracy. Rzetelne i sprawdzone firmy dysponują specjalnymi alarmowymi numerami telefonów, na które zadzwonić można w każdej chwili, bez względu na porę dnia lub nocy oraz dzień tygodnia. Zanim więc zaczniemy się pakować albo gorączkowo poszukiwać najbliższego busa do Polski, weźmy głęboki wdech i złapmy za telefon.

 

Kontaktując się ze swoim pracodawcą, przedstawmy mu zaistniałą sytuację i dajmy chwilę na zajęcie się tematem. Przede wszystkim firma opiekuńcza musi bowiem skontaktować się z bliskimi naszego podopiecznego i ustalić z nimi dalsze postępowanie. W trakcie takiej rozmowy klient dowie się, że opiekunka z przyczyn losowych musi jak najszybciej opuścić miejsce pracy i będzie on zobowiązany do przejęcia opieki na jakiś czas. Następnie nasz koordynator zarezerwuje dla nas transport do Polski i wtedy będziemy mogli wyjechać – pewni także tego, że potrzeby naszego podopiecznego zostały zabezpieczone i nic złego mu się nie przytrafi.

Rola klienta w nagłych wypadkach

Profesjonalne firmy opiekuńcze czy też agencje pracy wiedzą, że w sytuacjach losowych mogą nie mieć czasu na to, aby znaleźć i wysłać do Niemiec zmienniczkę. Rozumieją także, że podopieczny nie może zostać sam. Z tego powodu większość klientów ma w swoich umowach klauzulę zobowiązującą go do przejęcia opieki właśnie wtedy, kiedy mamy do czynienia ze zdarzeniem awaryjnym. Z drugiej strony firma zobowiązana jest do podpisania umowy z nową opiekunką, w krótkim, maksymalnie kilku dniowym terminie.

 

Najważniejsze w tak trudnej sytuacji jest to, aby każda ze stron rozumiała potrzeby i możliwości swoich partnerów. Opiekun opuszczający zlecenie zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli na przykład dzieci podopiecznego mieszkają na drugim końcu kraju, nie zjawią sią na miejscu w godzinę. Klient, że opiekunka jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia i jej także, jak każdemu człowiekowi, należy się wsparcie i zrozumienie. Za doprowadzenie do kompromisu i zatroszczenie się o potrzeby obu stron odpowiedzialni są pracownicy firm opiekuńczych. Na szczęście to doświadczone osoby i zwykle nie ma z tym większego problemu.

Przerwa w świadczeniu usług

Zdarza się też tak, że w sytuacji awaryjnej opiekunka nie zawsze chce czy musi wracać do kraju. Dotyczy to niemal zawsze przypadków przejściowego pogorszenia się stanu zdrowia, czyli po prostu choroby opiekunki. Jeśli na zleceniu dopadnie nas choroba uniemożliwiająca wykonywanie obowiązków przez kilka dni, także musimy o tym fakcie jak najszybciej poinformować naszego koordynatora. Dalsze postępowanie będzie podobne. Pracodawca skontaktuje się z klientem i wspólnie podejmą decyzję o dalszym postępowaniu.

 

Najczęściej w sytuacji chwilowej niedyspozycji klient przejmuje opiekę na kilka dni, w tym czasie opiekunka pozostaje w domu podopiecznego i poddaje się leczeniu, po czym ponownie podejmuje pracę.

Wypadki mniej nagłe

Niestety zdarza się też tak, że chęć natychmiastowej rezygnacji ze zlecenia nie ma wiele wspólnego z koniecznością. Powody skłaniające nas do wcześniejszego niż pierwotnie zaplanowane opuszczenia zlecenia mogą być bardzo różne. Czasem jest to niezgodność charakterów, innym razem opiekunowie nie radzą sobie z obowiązkami na konkretnym zleceniu, a jeśli współpracujemy z nierzetelnym partnerem, spotkać może nas przykry przypadek niezgodności sytuacji na miejscu z tą deklarowaną przed podpisaniem umowy.

 

Bez względu na powód, opiekunki i opiekunowie muszą pamiętać o jednym – pod żadnym pozorem nie można samodzielnie, bez uzgodnienia z pracodawcą, opuścić miejsca pracy z dnia na dzień. Jeśli sytuacja nie jest pilna i po prostu z jakiejś przyczyny chcemy zerwać umowę o świadczenie usług opiekuńczych na terenie Niemiec, każdą zgodną z prawem umowę można wypowiedzieć w przewidzianym w niej terminie. W CareWork umowy podpisywane z opiekunami zawierają klauzulę o możliwości ich wypowiedzenia z zachowaniem 7-dniowego terminu tego wypowiedzenia. Przez ten czas opiekun zobowiązany jest do świadczenia usług opiekuńczych na dotychczasowych zasadach. Wskazany 7-dniowy czas dalszej pracy może ulec skróceniu, wszystko zleży od tego, jak szybko uda nami się zorganizować odpowiednie zastępstwo tak, aby podopieczny nie został pozostawiony sam sobie.

Konsekwencje samowolnego opuszczenia zlecenia

Na koniec należy zaznaczyć, że jeśli opiekun czy opiekunka, bez wcześniejszej konsultacji i to bez względu na przyczynę, wyjedzie ze zlecenia pozostawiając podopiecznego bez opieki, musi liczyć się z konsekwencjami.

 

Skutkiem takiego niedopuszczalnego zachowania są kary umowne, przewidziane przy większość firm opiekuńczych lub agencji pracy. Ich konstrukcja i wysokość są różne, założymy się jednak, że zawsze obejmować będą one te sytuacje, w których opiekun przerywa pracę bez uzgodnienia.

 

Zdjęcie autora artykułu - Małgorzata Dorobiała-Bartkowiak

Małgorzata Dorobiała-Bartkowiak

Magister inżynier zarządzania na Politechnice Poznańskiej. Analityczny umysł pozwala jej bezbłędnie opanować każdą awarię i metodycznie doprowadzić do jej rozwiązania. W firmie CareWork pracuje od 2011 roku, obecnie pełni niezwykle istotną rolę kierownika działu obsad. Choć umysł ma ścisły, wrodzona empatia każdego dnia pomaga jej w łączeniu opiekunek i podopiecznych.