Jako firma świadcząca usługi opiekuńcze, nie raz i nie dwa mieliśmy okazję poznać osoby z jednym specyficznym wymaganiem odnośnie przyjmowanego zlecenia. Poszukiwały one mianowicie takiego domu, w którym podopieczny mieszka sam.
Jeśli wydaje się Wam, że opiekunki, które nie chcą współdzielić swoich obowiązków z rodziną podopiecznego to rzadkość - nie macie racji. Co więcej, dla niektórych osób sytuacja byłaby idealna, gdyby najbliższa rodzina seniora mieszkała daleko. Przynajmniej na tyle daleko, że przyjazd na każde zawołanie osoby starszej nie byłby możliwy. Wszystko przez wcześniejsze trudności w kontaktach z bliskimi podopiecznego.
Historii o synach z wyśrubowanymi wymaganiami, córkach kontrolujących i krytykujących każde posunięcie czy też synowych przekonanych, że opiekunka nie robi nic pożytecznego, także niestety znamy wiele. Dobrze jeszcze, kiedy dotyczą one osób asertywnych i odpornych psychicznie. Wtedy większość uwag spływa jak po przysłowiowej kaczce. Gorzej, jeśli krytykę bierzemy do siebie lub reagujemy na nią agresją. Wtedy awantura gotowa. Albo – co chyba nawet gorsze – załamanie i chęć możliwie najszybszego powrotu do domu. Konsekwencją jednego czy dwóch podobnych doświadczeń jest właśnie kategoryczne żądanie poszukania takiego zlecenia, podczas którego kontakt z innymi osobami poza podopiecznym, będzie maksymalnie ograniczony.
Szkopuł w tym, że to praca z ludźmi. Każda wykonująca ją osoba powinna mieć określone zdolności interpersonalne. Oczywiście, czasem spotkać można się z jednostkami szczególnie trudnymi. Czasem ktoś po prostu od razu nie przypadnie nam do gustu. Do tego dochodzą trudności komunikacyjne spowodowane barierą językową. Przepis na nieszczęście gotowy. Żeby go uniknąć, warto zapoznać się z kilkoma radami.
Znane polskie przysłowie mówi nam, że „przez żołądek do serca”. Przytaczając je nie chcemy jednak polecać przekupywania rodziny podopiecznego własnoręcznie pieczonymi czteropiętrowymi tortami z kremem, ale wskazać, że zawsze znaleźć można jakiś sposób na porozumienie się. To właśnie opieka przede wszystkim powinna być tym, co prostą drogą zaprowadzi nas do serca rodziny naszego seniora.
Jeśli więc dążymy do zbudowania zdrowej relacji z rodziną podopiecznego, przede wszystkim skupmy się na dobrym wykonywaniu swoich obowiązków. Skoncentrujmy się na zadaniach, które pozytywnie wpływają na psychiczną i fizyczną kondycję seniora. Postaw na pierwszym miejscu dobrostan osoby starszej. Jeśli najbliżsi zauważą, że mama jest w dużo lepszym nastroju, trochę przytyła, choć wcześniej nie chciała jeść, więcej się uśmiecha i lepiej czuje, na pewno spojrzą na Ciebie przychylniejszym okiem. A Ty będziesz mieć co najmniej o połowę łatwiejszą drogę do stworzenia z rodziną podopiecznego idealnej komitywy.
Każde nasze nowe zlecenie warto rozpocząć od jasnego ustalenia zasad pracy i zakresu obowiązków w ramach opieki nad osobą starszą. Szczegółowe określenie zakresu obowiązków pozwoli nam uniknąć sytuacji, w której rodzina wymagać będzie od nas pracy ponad ustalony zakres. Jest to jedna z najpopularniejszych przyczyn napięć. To bowiem praca na tyle specyficzna, że niejednokrotnie rodzina podopiecznego traktować próbuje opiekunkę jak osobistą pomoc domową. Jeśli chcemy szacunku – od razu ustalmy, co będzie od nas wymagane.
W wypracowaniu poprawnych stosunków z rodzina podopiecznego pomoże także jasne określenie granic. Zarówno w odniesieniu do nich, jak i do nas. Przede wszystkim, każdy z nas ma prawo do prywatności oraz wolnego czasu, podczas którego nie możemy być proszeni o wykonywanie kolejnych zadań. Podopieczny i jego rodzina muszą to uszanować, a my powinniśmy grzecznie, ale stanowczo, stawiać granicę.
Jedną z nich na pewno jest dostęp do pomieszczeń oddanych do wyłącznej dyspozycji (standardem jest osobny pokój, czasem, jeśli w domu podopiecznego są odpowiednie warunki, własna łazienka, lub nawet większa powierzchnia). Jeśli prywatna przestrzeń jest naruszana, mamy prawo stanowczo (acz kulturalnie) domagać się prawa do prywatności. Do naszej przestrzeni nikt nie powinien wchodzić bez wyraźnej zgody, nikomu nie wolno także przekładać naszych rzeczy.
Podobnie stanowczo podchodzić powinniśmy do przysługującego nam czasu wolnego. Jego wymiar określony winien być w umowie, a respektowanie, jest obowiązkiem rodziny. Nie pozwólmy, aby był on w jakikolwiek sposób ograniczany. Potrzebujemy go, aby dobrze wypełniać codzienne obowiązki. Wskazówka ta nie oznacza jednak, że mamy prawo bez uprzedzenia zostawiać podopiecznego samego w domu. Absolutnie nie. Osobę starszą niejednokrotnie trzeba traktować tak, jak dziecko, którego przecież nie zostawia się samego sobie. Czas tylko dla nas należy się każdemu, ale jego termin trzeba ustalić z rodziną, tak, aby senior miał zapewnioną pomoc.
Ważnym aspektem budowy zdrowej relacji z rodziną podopiecznego jest nie tylko wymaganie szacunku, ale także jego okazywanie. W pierwszych dniach po przyjeździe warto nastawić się na obserwację i naukę, czyli po prostu starać się poznać zwyczaje i zasady, jakie panują w domu podopiecznego. W tym okresie musimy pamiętać, że choć przyjeżdżamy do pracy, a zakwaterowanie wpisane jest w naszą umowę, jesteśmy jednak trochę jak gość. Jak czulibyśmy się, gdyby praktycznie obca osoba od progu próbował ingerować w nasze przyzwyczajenia i wprowadzać nowe porządki? Raczej niezbyt komfortowo. Podobnie czuć będzie się osoba starsza i jej rodzina, która zwykle od wielu lat ma ustalony rytm dnia, sposób wykonywania obowiązków, sprzątania, gotowania, układania ubrań.
Rozpocznijmy więc pracę od próby dostosowania się, szczególnie w tych kwestiach, które nie mają żadnego wpływu na jakość świadczonych usług opiekuńczych, ale znacznie poprawią komfort życia podopiecznego i pozytywnie wpłyną na nasze z nim relacje, które to w tej pracy są szczególnie istotne. Jeśli więc pani domu życzy sobie śniadania punktualnie o 8.15 – podajmy je o 8.15. Jeśli zakupy robi się w czwartek przed południem, nie ma po co forsować przeniesienia ich na środę. Jeśli swetry powinny wisieć na wieszakach, a nie leżeć złożone w kostkę – nic nie stoi na przeszkodzie, aby postąpić zgodnie z wytycznymi.
Z czasem, kiedy zdobędziemy już sympatię i zaufanie, możemy stopniowo spróbować wpłynąć na podopiecznego tak, aby zmodyfikował on swoje przyzwyczajenia – tym razem szczególnie w tym aspekcie, który ma znaczenie dla podniesienia naszej jakości pracy. Przykładowo, jeśli podopieczny jest mało aktywny fizycznie albo odżywia się niezdrowo, na pewno warto powalczyć o zmianę niekorzystnych dla zdrowia nawyków. Także odwołując się do pomocy najbliższej rodziny. Poczują się docenieni i bardziej nas polubią.
Magdalena Czułek
Najmłodsza z grona kierowników w firmie CareWork, która swoje zdolności prezentowała od pierwszego dnia zatrudnienia. Absolwentka filologii germańskiej, certyfikowany Fachberater für Betreuung in häuslicher Gemeinschaft. Kompetencje nie tylko językowe wykorzystuje w roli kierownika działu obsługi klienta. Uwzględnianie potrzeb osób starszych poszukujących opieki to dla niej podstawowy wyznacznik wysokich standardów pracy całego jej działu.