Nielegalne zatrudnianie opiekunów osób starszych

W każdej dużej grupie ludzi znajdą się takie jednostki, które z różnych powodów będą chciały za wszelką cenę uniknąć rejestracji swojego zatrudnienia lub przyjęcia pracownika. Postępowanie takie jest różnie tłumaczone. Bez względu jednak na powody, konsekwencje są takie same. Wśród nich – brak ubezpieczenia zdrowotnego, brak składek, które w przyszłości pozwolą nam otrzymać świadczenie emerytalne czy też konieczność zapłacenia kary.

„Nielegalne” opiekunki

Rozważając zasadność podejmowania pracy w szarej strefie kluczowe znaczenia ma zagadnienie konsekwencji prawnych takiej decyzji dla opiekunki – Niemcy i Polacy mają w tym zakresie odmienne przepisy.

 

Osoby pracujące „na czarno” w Polsce liczyć mogą na łagodniejsze traktowanie, niż pracownicy dopuszczający się analogicznych praktyk za naszą zachodnią granicą. De facto w naszym kraju pracownik jest obarczony sankcjami tylko wtedy, kiedy jednocześnie jest on osoba zarejestrowaną we właściwym urzędzie pracy jako bezrobotny. Wtedy podlegać będzie karze grzywny w wysokości nie mniejszej niż 500 zł. Pozostałe (nieraz dużo bardziej dotkliwe) konsekwencje poniesie pracodawca.

 

Zgoła inaczej sytuacja osób z szarej strefy wygląda w Niemczech. Tam bowiem praca bez umowy jest traktowana jak przestępstwo, a wysokie kary finansowe grożą zarówno pracodawcom, jak i pracownikom. Ci ostatni narażają się nawet na 5 tys. euro grzywny. Co więcej, jeśli dana osoba jednocześnie pobiera niemieckie zasiłki socjalne, może zostać skazana nawet na 3 lata pozbawienia wolności.

 

Poza konsekwencjami w postaci kar praca „na czarno” pociąga za sobą ryzyko braku emerytury oraz ograniczonej dostępności do służby zdrowia, a właściwie – konieczność samodzielnego zapłacenia za leczenie. O tym, jak duży może być to wydatek, nikogo przekonywać nie trzeba. Dość wspomnieć, że doba pobytu w niemieckim szpitalu może wiązać się z wręczeniem nam rachunku opiewającego nawet na 500 euro! Warto więc ostrzec wszystkie zainteresowane nielegalną pracą opiekunki – Niemcy nie będą wyrozumiali. Pieniądze „zaoszczędzone” na podatkach mogą okazać się bardzo drobnymi kwotami w porównaniu z kosztami leczenia.

Przyszłość ma znaczenie

Nie całkiem na marginesie prawnych konsekwencji pracy „na czarno” warto poruszyć kwestię innego typu następstw. Tych, które rzutować mogą na nasze samopoczucie oraz na naszą zawodową przyszłość.

 

Z czego wynika poszukiwanie pracy opiekunki w Niemczech na  czarno?Wiele osób decydujących się na pracę bez umowy koncentruje się tylko na doraźnych zyskach finansowych, nie rozważając strat, jakie pojawić mogą się w przyszłości. Jednym z rzadko rozważanych trudności może być brak udokumentowanego doświadczenia zawodowego, co na dłuższą metę może na trwałe zmusić nas do pozostawania w szarej strefie. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której ktoś podejmuje pracę „na czarno” ponieważ sytuacja na rynku jest trudna i ma on kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia z godziwym wynagrodzeniem. Osoba taka przez kilka lat pracuje bez umowy, w międzyczasie jednak zaczyna doskwierać jej brak ubezpieczenia i składek na emeryturę, a jednocześnie bezrobocie spada. Decyduje się więc na słuszny krok – poszukania legalnej pracy.

 

Niestety, zadanie to będzie dla niego czy dla niej dużo trudniejsze, gdyż w swoim życiorysie nie może wykazać się kilkuletnim, zdobytym nielegalnie doświadczeniem. Nie ma referencji, świadectwa pracy, ani żadnego dokumentu, który pozwoli udowodnić posiadane kompetencje. W takim przypadku oczywiste jest, że potencjalny pracodawca chętniej zatrudni kogoś, kto przedłoży wszystkie te dokumenty, a nasz przykładowy pracownik „na czarno” dalej będzie musiał pozostawać w szarej strefie… W naszej firmie z doświadczenia wiemy, że takie sytuacje to nie tylko literacka fikcja, gdyż zdarza się, że dotyczy ona zawodu opiekunki. Niemcy bowiem wolą zatrudniać te osoby, które mogą udowodnić, że opieka nad ich bliskimi nie przerośnie ich możliwości.

Dlaczego opiekunki decydują się na pracę bez umowy?

Bez względu na konsekwencje, które mogą nas spotkać, jeśli zgodzimy się wykonywać pracę „na czarno” – zarówno te osobiste, jak i prawne – wciąż mamy do czynienia ze sporą grupą osób nie dostrzegających tych skutków lub godzących się na nie. Dlaczego tak się dzieje? Na te pytanie pomaga odpowiedzieć badanie przeprowadzone przez Główny Urząd Statystyczny, w którym zapytano o motywacje pracy bez umowy.

 

Jak nietrudno się domyślić, prym wśród motywacji wiodą powody ekonomiczne. 45% respondentów wskazało bowiem, że pracuje w taki a nie inny sposób, gdyż inaczej jego/jej dochody nie byłyby wystarczające. Słowem – pracodawca zaproponował takiej osobie nieciekawą alternatywę: wyższe zarobki i brak umowy albo niższy dochód i legalne zatrudnienie. Szkoda tylko, że przeprowadzając taką rozmowę żaden pracodawca nigdy nie wspomina o tym, ile zarobimy, jeśli pracując „na czarno” zachorujemy lub będziemy chcieli wziąć urlop… O tych i innych negatywnych konsekwencjach zatrudnienia bez respektowania przepisów prawnych na pewno nie mówili także pracodawcy kolejnej grupy respondentów, czyli 25% osób twierdzących, że „tak się umówiło z szefem”. W tym przypadku jedynie domyśleć się można, że raczej nie była to „umowa” równego z równym, ale raczej wykorzystanie trudnej sytuacji pracownika przez pracodawcę.

 

Kolejne dwie grupy ankietowanych – odpowiednio 19% i 16% osób – uważa, że „składki na ubezpieczenie są za wysokie” oraz „podatki są za wysokie”. Nie da się ukryć, że pogląd o zbyt wygórowanych daninach pobieranych przez państwo jest opinią powszechną wśród Polaków i dotyczącą niemal wszystkich sfer życia. Skarżymy się na opodatkowanie pracy, opłaty i podatki lokalne, wysoki podatek od towarów i usług oraz wszelkie pozostałe transfery zasilające kasę państwa, w końcu wszystkie one w takiej czy innej formie pochodzą z naszych pieniędzy. W tym miejscu nie będziemy z tymi poglądami polemizować, napiszemy tylko jedno. To nie jest tak, że osoby decydujące się na pracę w szarej strefie, gdyby pracowały legalnie, byłyby bardziej obciążone podatkami niż wszyscy inny. Składki dla każdego są równe, proporcjonalne. Tak jak każdy z nas ma równe prawo do korzystania z usług finansowanych przez państwo, czy też jego obywateli. Bez względu na to, czy i jak pracujemy nasze dzieci mogą korzystać z bezpłatnej edukacji, a my (płacący składki lub zarejestrowani jako osoby bezrobotne) mamy dostęp do służby zdrowia. Zastanówmy się więc, czy unikanie płacenia podatków jest po prostu fair.

 

Wracając do wyników opisywanego badania przytoczmy jeszcze dwie opinie graniczne – te z najwyższą i najniższą liczbą osób deklarujących takie właśnie motywacje pracy „na czarno”. Najmniej osób (na szczęście tylko 9%) stwierdziło, że gdyby podjęło legalną pracę, straciłoby zasiłek, a najwięcej (53%), że podejmuje się pracy na czarno ponieważ nie ma możliwości znalezienia legalnej pracy. Ta ostatnia motywacja – przy dzisiejszym, rekordowo niskim poziomie bezrobocia – wydaje się co najmniej chybiona.

 

Zdjęcie autora artykułu - Barbara Mączkowska

Barbara Mączkowska

Od ponad 10 lat kierownik działu kadr i płac w firmie CareWork. Rozstrzyganie kwestii podatkowych, składkowych i związanych z zatrudnieniem to dla niej codzienności. Wskazaną tematykę zgłębiała na studiach wyższych, a swoją wiedzę rozwijała od początku kariery zawodowej. Na bieżąco, wraz ze zmieniającym się otoczeniem prawnym, podnosi swoje kwalifikacje uczestnicząc w specjalistycznych szkoleniach.

Zobacz również: