Zmienność współczesnego rynku pracy powoduje, że stosunkowo często pojawiają się nowe branże, zawody kiedyś zupełnie nie znane, a dziś bardzo poszukiwane. Nie oznacza to jednak, że „stare” profesje odchodzą do lamusa. W odniesieniu do niektórych jest wręcz przeciwnie. Ta ciągła zmienność powoduje, że nie zawsze łatwo jest określić, jaki zawód będzie w przyszłości tym poszukiwanym. Czy ta sama trudność dotyczy profesji opiekuna lub opiekunki w Niemczech? Naszym zdaniem nie. Sprawdź, dlaczego tak uważamy.
Dlaczego naszym zdaniem na niemieckim rynku pracy długie lata będzie utrzymywał się popyt na opiekunki osób starszych z Polski. Dokładnie przyjrzeliśmy się dostępnym danym z branży praca opieka Niemcy i poddaliśmy analizie społeczne trendy. Przekonajcie się sami, dlaczego uważamy, że praca dla opiekunki w Niemczech jest zawodem z przyszłością!
Sytuacja demograficzna naszych zachodnich sąsiadów nie rysuje się w jaskrawych barwach. Patrząc na dane statystyczne, niemal jedyną pozytywną wiadomością jest dość imponująca liczba mieszkańców, czyli 80 milionów 594 tysiące 017 osób (zgodnie z danymi z lipca 2017 roku). Sytuuje to Niemcy na dziewiętnastym miejscu w rankingu najludniejszych państw świata. Na tym jednak pozytywne informacje się kończą. Wystarczy bowiem spojrzeć na dane dotyczące dzietności oraz przyrostu naturalnego, aby mieć graniczące z pewnością przeczucie, że w przytoczonym rankingu niedługo kraj za Odrą przestanie figurować w pierwszej dwudziestce.
W kraju Goethego wskaźnik dzietności (za pomocą którego określa się liczbę dzieci urodzonych na każdy 1000 kobiet w wieku produkcyjnym) to bowiem jedynie 8,60. Oznacza to, że Niemcy znajdują się raczej bliżej końca niż początku rankingu krajów z najwyższym wskaźnikiem dzietności. Konkretnie – na 226 badanych państw – zajmują oni 213 miejsce. Niewiele lepiej prezentują się dane statystyczne przyrostu (a w tym konkretnym przypadku ubytku) naturalnego. Jego wartość w Niemczech jest ujemna (-0,16) co oznacza, że mniej osób się rodzi, niż umiera. W porównaniu z pozostałymi 234 badanymi państwami, nasi zachodni sąsiedzi zajęli mało zaszczytne 208 miejsce.
Konsekwencją powyższych danych są statystyki najważniejsze, czyli te prezentujące strukturę wiekową kraju. Zgodnie z najnowszymi danymi osób w wieku 65 lat i starszych jest w Niemczech aż 22,06% i jest to druga najliczniejsza grupa wiekowa. Więcej jest tylko osób w przedziale od 25 do 54 lat (40,45%). Najmniejsze grupy osób to te, które mają od 0 do 14 lat oraz od 15 do 24 lat (odpowiednio 12,82% oraz 10,09%). Dla porządku warto wspomnieć, że ostatnia grupa wiekowa – od 55 do 64 roku życia – obejmuje 14,58% niemieckiego społeczeństwa.
Wniosek z analizy powyższych danych jest prosty. U naszych zachodnich sąsiadów obserwujemy dokładnie to samo zjawisko, jak w wielu innych państwach świata, w tym przede wszystkim tych europejskich – starzenie się społeczeństwa. W Niemczech mamy ogromną grupę osób starszych i dużo mniejszą liczbę ludności w wieku produkcyjnym. Ta pierwsza grupa wcześniej czy później potrzebować będzie wsparcia, a ta druga – nie będzie w stanie zaspokoić tych potrzeb. Po pierwsze, ze względu na brak rąk do pracy. Po drugie, ponieważ europejski styl życia im na to nie pozwoli.
Pisząc chwilę wcześniej o europejskim stylu życia nie mamy na myśli niczego negatywnego. Nie chodzi nam o to, że Niemcy, Francuzi czy Włosi nie chcą zajmować się swoimi starszymi i niesamodzielnymi rodzicami, bo na przykład wolą jeść pizzę w malowniczej knajpce lub popijać wino nad brzegiem Sekwany. Problem polega bowiem na tym, że najczęściej, ze względu na zewnętrzne realia współczesnego życia, nie mają oni takiej możliwości.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu normą były rodziny wielopokoleniowe oraz posiadanie licznego potomstwa. Często rodziny złożone z dzieci, rodziców i dziadków (a nie raz także pradziadków) mieszkały w jednym domu lub tuż obok siebie. Ludzie dużo rzadziej wyjeżdżali do innych części kraju w poszukiwaniu zatrudnienia. Migracje zagraniczne powodowane były niemal wyłącznie sytuacją polityczną. Do tego kobiety nie pracowały. W efekcie w najbliższej rodzinie zawsze można było znaleźć kogoś, kto mógłby zająć się seniorem czy seniorką. W podbramkowych sytuacjach pomoc zapewniał kościół lub państwo.
Współcześnie sytuacja wygląda zgoła inaczej. Kobiety w większości pracują – bo chcą, mogą lub muszą. Dzieci rodzi się coraz mniej. Migracje za pracą, lepszym życiem czy po prostu w poszukiwaniu zmiany to niemal norma. Wiele osób przeprowadza się do innych krajów czy najbliższych dużych miast. Kilka pokoleń nie mieszka już razem. Każde z nich, jeśli tylko pozwalają na to finanse, mieszka oddzielnie, nie zawsze blisko. Kiedy w rodzinie pojawia się niesamodzielna osoba starsza, mimo dobrych chęci ciężko znaleźć kogoś, komu sytuacja życiowa pozwoliłaby wziąć na siebie obowiązki opiekuńcze. Stąd coraz popularniejszy zawód opiekunki osób starszych i coraz więcej prywatnych lub państwowych domów spokojnej starości.
Co więcej, starość i związana z nią niesamodzielność kiedyś trwały krócej. Brzmi to może nieco brutalnie, ale schorowani ludzie po prostu szybciej umierali – średnia długość życia była krótsza. Medycyna była dużo gorzej rozwinięta, a nawet jeśli znano jakieś metody leczenia, mało kto miał do nich dostęp. Tymczasem dziś, te same choroby, które kiedyś uważano za wyrok śmierci, można leczyć, ale leczyć nie zawsze znaczy wyleczyć. Nie raz i nie dwa lekarzom udaje się choremu pomóc, ale aby móc funkcjonować, będzie on potrzebował pomocy. Trwającej niekiedy długie lata. Zbyt długiej, aby najbliżsi mogli udzielić jej bez zewnętrznego wsparcia. Wiadomo, można wyrzec się pewnych rzeczy na krótki czas. Można podzielić obowiązki, które z założenia trwać mają na przykład miesiąc czy dwa. Trudno jednak rzucić wszystko i opiekować się na pełny etat schorowana osobą przez pięć czy dziesięć lat.
Podsumowując – jeśli zastanawiacie się, jaki zawód będziecie mogli wykonywać przez wiele lat. Jeśli poszukujecie umiejętności, które zapewnią Wam stabilną pracę. Zastanówcie się nad kursem języka niemieckiego i szkoleniami z zakresu opieki nad osobami starszymi. Niemiecki rynek pracy jeszcze przez wiele lat poszukiwać będzie osób chętnych do wykonywania tej pracy.
Jagoda Wawrzynowicz
Przez wszystkich nazywana Jagodą, w firmie CareWork pełni rolę dyrektora do spraw rozwoju biznesu. Z branżą opiekuńczą związana jest ponad 20 lat i zna ją od podszewki, gdyż zaczynała jako opiekunka seniorów. W swojej karierze zawodowej zajmowała się także szkoleniem językowym i merytorycznym osób zainteresowanych pracą w opiece, a także organizacją usług opiekuńczych w Polsce. To ostatnie czyni z niej ekspertkę w zakresie faktycznych oraz prawnych różnic pomiędzy opieką w naszym kraju i u naszych zachodnich sąsiadów. O współpracujące z CareWork opiekunki dba także pełniąc funkcję inspektora danych osobowych.